W tym roku w naszym Przedszkolu obchodziliśmy hucznie Andrzejki. Były tańce i świetna zabawa, oczywiście nie zabrakło wróżb andrzejkowych: wosku, kluczy, butelek itp.: 🙂
Dzieci tańczyły w rytm ulubionej muzyki a następnie udały się na zasłużony pyszny poczęstunek przygotowany przez rodziców.
Wróżby to dobra zabawa. Nie ma w tym nic złego ani wstydliwego, że pragniemy dowiedzieć się co nas czeka. Traktujmy jednak przepowiednie z przymrużeniem tak jak nasze przedszkolaki.
W andrzejki jak co roku próbujemy trochę dla zabawy, a trochę serio uchylić rąbka zasłony spowijającej przyszłość. Wróżby to stary jak ludzkość sposób na oswojenie niepewnej przyszłości. Wierzono, że są dni, kiedy duchy przodków wracają na ziemię i odsłaniają odrobinę nieznanego. Istnieje więc wtedy możliwość zapytać je za pośrednictwem wróżb o najbliższą przyszłość. Jakie będą zbiory, czy dopisze zdrowie, próbowano wywróżyć w czasie tzw. godów – od wigilii Bożego Narodzenia do Trzech Króli. Wróżbom miłosnym zaś sprzyjał początek adwentu. Panny wróżyły zamążpójście w wigilię świętego Andrzeja, kawalerowie ożenek w przeddzień świętej Katarzyny. Jednakże katarzynki były mniej atrakcyjne od dziewczęcych andrzejek i z czasem uległy zapomnieniu.
Andrzejki od wieków odprawiały dziewczęta nie tylko w prawie wszystkich regionach Polski, ale także w Niemczech, niemieckojęzycznych kantonach Szwajcarii, na Słowacji, w Czechach, Rosji, Rumunii, na Ukrainie i Białorusi oraz w krajach śródziemnomorskich, zwłaszcza w Grecji.
W zbliżonej do dzisiejszej postaci andrzejkowe wróżby pojawiły się mniej więcej na przełomie XVI i XVII w. Najbardziej popularne było lanie wosku, cyny lub ołowiu.
Najnowsze komentarze